#1. W 2008 roku Yoga Journal ogłosił, że w samych tylko Stanach Zjednoczonych jogę praktykuje 16 milionów osób, rokrocznie na sprzęt wydając oszałamiające 5,7 miliarda dolarów! I pomyśleć, że najważniejszym narzędziem w jodze jest ciało ćwiczącego... Na co więc idą pieniądze? Na maty, sznurki, liny, drewniane klocki, poduszki oraz wszystkie inne gadżety, które sprawiają, że przemysł pod nazwą "joga" kręci się w najlepsze.
#2. Symbolem jogi jest... swastyka. Nie znaczy to bynajmniej, że Hitler uwielbiał gimnastykę o poranku, o nie. Symbol wywodzi się z sanskrytu, gdzie Svastik oznacza "to, co związane z dobrobytem". Hinduska swastyka od tej niemieckiej różni się tym, że w większości odwzorowań pomiędzy ramionami umieszczono dodatkowo kropki.
#3. Padmasana - to pozycja, którą większość osób automatycznie utożsamia z jogą i medytacją. Kie licho? Padmasana to inaczej pozycja lotosu, odzwierciedlająca idealną symetrię kwiatu - czyli siad skrzyżny, podczas którego prawą stopę trzyma się opartą wierzchem o lewe udo, lewą stopę natomiast o prawe udo. Do tego kręgosłup i plecy wyprostowane i tak... dwie, trzy godzinki. Już samo przybranie tej pozycji to dla wielu zbyt duże wyzwanie, nie mówiąc już o pozostaniu w niej na ileś godzin czy - tia, dobre sobie... - relaksację. Spróbujcie sami - a to przecież wcale nie najtrudniejsza z pozycji...
#4. Na zachodzie szczególną popularnością cieszy się hatha-joga (hatha oznacza siłę), którą to nieszczególną sympatią darzy Kościół. Wszystko przez to, że w tym rodzaju jogi nacisk położony jest w dużej mierze na ezoteryczne i "magiczne" aspekty, a celem, o którym marzy wielu praktykujących, jest pokonanie śmierci, starości czy choroby. A to, abstrahując oczywiście od uzyskiwanych efektów, aż nadto by trafić na XXI-wieczną listę rzeczy zakazanych według KK.
#5. Oczywiście istnieje bardzo wiele różnych odmian jogi, mniej lub bardziej specyficznych, ale "doga" zalicza się do tych co najmniej zastanawiających. Cała rzecz polega w zasadzie na tym samym co zwykła joga, tyle że z wydatnym współudziałem psów, które służą ćwiczącym za rekwizyt. Miłośnicy twierdzą, że "doga" staje się popularna na całym świecie. Póki co jednak rekordowa grupa jednocześnie praktykujących jogę liczyła 270 par typu człowiek i pies oraz oczekuje na wpis do Księgi rekordów Guinnessa.
#6. Kolejnym z modnych wynalazków jest "hot yoga", która różni się od pozostałych temperaturą otoczenia. Podczas gdy inne szkoły zalecają praktykować rano lub wieczorem, kiedy temperatury są niższe, "hot yogę" praktykuje się w pomieszczeniu rozgrzanym do niemal 38 stopni Celsjusza. Według Bikrama Choudhury i licznych propagatorów, ćwiczenie w tak (nie)sprzyjających warunkach przyspiesza odchudzanie, oczyszczanie, a także ułatwia rozgrzanie (nie, serio?), a dzięki temu także wykonywanie ćwiczeń zbyt trudnych w tradycyjnych warunkach.
#7. Jednak w kategorii joga ekstremalna wygrywa z pewnością "naga joga". Zbierają się grupy ludzi, ustawiają w kółku zainteresowań, po czym zrzucają z siebie ubrania i wyginają jak gdyby nigdy nic. Taki wariant pomaga im ponoć zaakceptować i pokochać swoje ciała. A w przypadku niektórych asan daje też zapewne bardzo dogłębny wgląd w owe pokochane ciała sąsiadów. Praktycy podkreślają, że ćwiczenie jogi nago wytwarza szczególną więź w grupie uczestników. O tak, to z pewnością...
joemonster.org